A potem następuje cud. Praca w Raleigh może poprawić ich los. Musi. Ale gdy Travis przyjeżdża do miasta, przekonuje się, że nie chodzi o pracę, a udział w przestępstwie, które zapewni szybkie pieniądze bez żadnych konsekwencji. Czy aby na pewno?"
„Dobry ojciec”
to moje drugie spotkanie z twórczością Diane Chamberlain. „W
słusznej sprawie” [recenzja] podobało mi się, chociaż miałam chyba lekki
niedosyt. Czy kolejna książka tej autorki wzbudziła we mnie
większe emocje? Już na wstępie mogę powiedzieć, że tak.
Travis Brown jest
młodym, samotnym ojcem. Dla swojej córki Belli porzucił marzenia o
studiach, a kiedy jego rówieśnicy bawili się i korzystali z
młodości, on troszczył się o spokój dziecka i martwił o
pieniądze. Kiedy bezpieczeństwo jakie zapewnił córce nagle
zniknęło, chłopak opuszcza swoje ukochane miasto, aby gdzie
indziej szukać pracy. Cud, który miał zapewnić mu spory przypływ
gotówki, okazuje się być przestępstwem, z którego Travis nie
może się wyplątać.
Kiedy usłyszałam o
tej książce, bardzo chciałam ją przeczytać. Jak tylko otrzymałam
egzemplarz do recenzji, natychmiast zaczęłam go czytać. I nie
mogłam się oderwać, a strony zmieniały się z zawrotną
prędkością. Czym tak bardzo wciągnęła mnie autorka? Rozkochała
mnie w swoich bohaterach, oto odpowiedź.
Travis jest
kochającym ojcem, nigdy nie żałował tego, iż podjął się
samotnej opieki nad córką. Bella jest jego oczkiem w głowie, bez
którego nie wyobraża sobie życia. Chociaż nie może jej
zagwarantować luksusów, gdyż nie zarabia wiele, to daje jej coś
znacznie ważniejszego – bezgraniczną miłość i oddanie. Chłopak
jest inteligentny i pracowity, jednak po prostu nie ma szczęścia w
pracy. Wyobrażałam go sobie i jest to taki rodzaj postaci, która
wzbudza cieplejsze uczucia i aż chciałoby się, aby istniał w
rzeczywistości. Oprócz Travisa i jego uroczej córeczki Belli,
głównymi bohaterkami są Robin i Erin. Ta pierwsza jest matką
dziewczynki. Z powodu bardzo ciężkiego stanu zdrowia musiała oddać
małą, a jej ojciec zabronił jej kontaktów z Travisem. Dziewczynie
udało się odbudować i wyprzeć wspomnienia, które po latach
wracają ze zdwojoną siłą. Dawniej uzależniona od ojca, a później
stanowczego narzeczonego, wreszcie stawia na swoim i ucieka od
fałszu, aby żyć w zgodzie ze swoimi pragnieniami. Erin zaś jest
dojrzałą kobietą po ciężkich przejściach. Nie może poradzić
sobie z demonami przeszłości, ale przy Travisie i Belli odnajduje
wreszcie spokój i małymi krokami zaczyna otwierać się na
szczęście. Każde z nich ma ogromne serce, pełne dobroci i
miłości, jednak los chciał, iż musieli przejść przez piekło.
Fabuła skupia się
na trzech głównych postaciach. Travisie opiekującym się córeczką,
walczącym o lepsze jutro. Chcąc zapewnić Belli bezpieczeństwo,
łamie swoje własne zasady i wplątuje się w problemy z
niebezpiecznym przestępcom, od którego nie może się uwolnić.
Robin przygotowuje się do ślubu, pomaga w opiece na dzieckiem
swojej przyszłej szwagierce i skrycie zaczyna walczyć ze
wspomnieniami dotyczącymi byłego ukochanego i nieznanej córki.
Erin leczy rany po niedawnej stracie, zamyka się w sobie i uważa,
że nie zasługuje na to, aby być szczęśliwa. Jednak radość
pojawia się w jej życiu niespodziewanie. Wszystkie trzy wątki łączą się spójnie i przeplatają.
Powieść opowiada o
miłości rodzicielskiej, o tym jak wiele jesteśmy w stanie zrobić
dla swoich dzieci, aby zapewnić im szczęście i bezpieczeństwo.
Jest to historia o zaufaniu do drugiej osoby, poszukiwaniu spokoju,
byciu sobą i chronieniu własnych wartości. Autorka posiada swój
własny styl. Pisze prosto o rzeczach ciężkich, trudnych. Akcję
śledzimy z perspektywy kilku osób, co daje nam możliwość
lepszego poznania bohaterów, ich przeszłości, emocji, wewnętrznych
rozterek.
„Dobrego ojca”
przeczytałam bardzo szybko, gdyż pokochałam bohaterów i chciałam
znać ich losy. Przeżywałam je tak, jakby były to rzeczywiste
osoby, żyjące w moim świecie. Jest to książka napisana w
przyjemny sposób i stanowi ciekawą lekturę, na której
zdecydowanie się nie zawiodłam.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka oraz klubowi Kobiety to czytają!
Być może będzie ciekawa, zważywszy na temat. Być może pożyczę mojej mamie, ona bardziej niż ja lubi takie tematy.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Jestem ciekawa tej książki:)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki!
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam! Myślę, że mi się spodoba. Zachęcają mnie bohaterowie, skoro ty ich pokochałaś... :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki tej autorki już się nie mogę doczekać jak przeczytam tą ! :)
OdpowiedzUsuńOj nie wiem. Książka nie jest w moich klimatach, ale twoje podsumowanie jakoś daje plus tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńSuper, super! :D
OdpowiedzUsuńJuż jestem ciekawa!
Lubię czytać książki, które przedstawiają mi bohaterów w sposób realistyczny.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przeczytam, póki co niezbyt mnie do niej ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do zabawy blogowej-My first book. Zapraszam :)
Temat dość trudny, w sposób psychologiczny, lecz to, że pokochałaś bohaterów wskazuje, że jest to bardzo dobra lektura:)
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie specjalnie do tej książki. Chyba ją sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę przeczytać tę powieść ;)
OdpowiedzUsuńJak pech to pech, miałam ją w rękach i jej sobie nie kupiłam. Co za strata. :( Na pewno sobie spiszę ten temat i kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Poluję na nią, bo pióro pani Chamberlain urzekło mnie już dawno. Wiem, że i tym razem się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńTak, tak! To zdecydowanie książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuń